Moje uwagi:
- w okresie postu postanowiłem powstrzymać się od słodkich wypieków, co w cale nie jest łatwe (zwłaszcza jak oglądam smakowitości od Krystyny lub innych blogerów lub odmawiam słodkich poczęstunków :( :( :( ),
- upiekłem wersję wytrawną: ilość cukru zastąpiłem 2 łyżeczkami, dodałem 2% soli, i użyłem własnego pesto bazyliowego i oliwek,
- użyłem mieszanki 50/50 mąki pszennej caputo uno i orkiszowej 700
- wersja wytrawna jest także wyśmienita :)
Przepis oryginalny jest tutaj.
* 375 g mąki (dodałem caputo uno i orkiszowa 700 w równych proporcjach)
* 125 ml ciepłego mleka
* 2 łyżeczki cukru
* 2 całe jajka
* 50 g roztopionego ale przestudzonego masła
* ok. 50 ml oleju (z pestek winogron był)
* 150g lievito madre (miałem nadmiar i zamiast 75g dodałem znacznie więcej)
ok. 70g czarnych oliwek
7g soli
ok. 3-4 łyżki pesto bazyliowego (bazylia, czosnek, cytryna, orzechy laskowe prażone i dojrzały ser opuszkowy)
Lievito madre rozpuszczamy/mieszamy w ciepłym mleku.
W misie robota ucieram jajka z cukrem do rozpuszczenia cukru.
Dodajemy rozpuszczony zakwas, mąkę i sól. Wyrabiamy do dobrego połączenia składników i następnie powoli dodajemy rozpuszczone masło (łyżka po łyżce) a następnie olej (w 3-4 porcjach).
Wyrabiamy ok. 5-6 minut na pierwszej prędkości i 5-6 minut na drugiej.
Oliwki (bez pestek :)) kroimy w połówki i dodajemy do ciasta i jeszcze chwilkę wyrabiamy na 1 prędkości i na blacie, aż się rozłożą równomiernie w całym cieście.
Ciasto przekładamy do miski i przykrywamy folia spożywczą i pozostawiamy do wyrośnięcia. Ciasto podwoiło swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto wyjmujemy na blat, odgazowujemy i rozciągamy na prostokąt. Smarujemy pesto bazyliowym i bardzo ściśle zwijamy i umieszczamy w keksówce (z porcji wychodzi jeden chlebek).
Przykrywamy folią spożywczą i pozostawiamy do wyrośnięcia na ok. 2-3 godziny (prawie podwoiło objętość).
Wyrośnięte ciasto smarujemy jajkiem rozmąconym w 2 łyżkach mleka.
Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170-175 stopni ok. 40-50 minut – jeżeli za szybko nabiera koloru można przykryć folią aluminiową.
Upieczone pozostawiamy w formie na ok. 10 minut i wyjmujemy bardzo delikatnie na kratkę do studzenia.
Guciu bardzo Ci dziękuję za przepis. Pomysł z wersją wytrawna wykorzystam w przyszłości. Mój zakwas pracował całkiem dobrze, ale po zrobieniu ciasta leń go dorwał taki, że ani drgnął. Czy domyślasz się jaki mógł być tego powód? Ciasto urosło dopiero w piekarniku, było pyszne :) Bardzo neutralny smak, do tego wymarzone dodatki, żurawina i pasta cynamonowa, ach :) Pozdrawiam serdecznie M
OdpowiedzUsuńMałgosiu i Piotrze,ten zakwas zawdzięcza moc dużej ilości drożdży i z doświadczenia mogę napisać, że temperatura wyrastania ok. 28st.c bardzo mu służy. Mój tym razem także wyrastał powoli (wystartował dopiero po 1,5 godziny) i dałem mu więcej czasu aż podrósł ponad dwukrotnie a w piekarniku jeszcze bardziej.
UsuńDzięki Guciu :)
UsuńGuciu, fantastyczny pomysł na oliwki i pesto, upiekę koniecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis na ciasto i zakwas, warto było piec.
Pozdrawiam
Ach pyszny pomysł. Piękne ciasto.
OdpowiedzUsuńDziękuję za inspirację i przepis.
Guciu, dziękuję za przepis. Jestem zachwycona tym ciastem, a Twój pomysł na wersję wytrawą zapisuję "do zrobienia"!
OdpowiedzUsuńO wersja wytrawna jest super i super wypiek na Twych zdjęciach Guciu. Dzięki za marcowe pieczenie, spotkamy się za miesiąć.
OdpowiedzUsuń