Dawno nie piekłem tego chlebka a warty jest trochę większego zachodu. Tym razem wykorzystałem lekko palony słód pszenny, syrop kukurydziany i nowo nabytą mąkę żytnią 2000 bardzo grubo mieloną.
Chlebek o strukturze typowej dla chlebów żytnich razowych ale o dodatkowych aromatach pochodzących od słodu oraz kminku. Bardzo smaczny do kanapeczek a także "solo".
Przepis źródłowy jest tutaj.
Choć za sąsiadami Moskalami nie przepadam (a raczej za ich władcami) , to zawsze warto docenić charakter takiego właśnie wypieku jak na załączonym obrazku a w szczególności twój kunszt ponieważ chleby żytnie prowadzone na kwasach nie należą do najprostszych. Tu widać , że dałeś optimum wody co szczególnie lubię . pozdrawiam Cię
OdpowiedzUsuńMoskale, ze względu na ciężkie czasy jakie zapewniali im ich władcy, zdobyli dosyć duże doświadczenie w wypiekaniu chlebów żytnich :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że przy chlebach razowych ilość wody staje się kluczowa i często trzeba używać "doświadczenie" w uzyskaniu odpowiedniej konsystencji ciasta. Pozdrawiam