O rany, ależ Wam zazdroszczę takiej wędzarni. U mnie mięsa tylko pieczone. Mój ślubny nie podejmie sie wędzenia a ja nie mam czasu, bo za późno wracam z pracy. Tak to jest jak się pracuje poza miejscem zamieszkania
Krystyno i Amber, to są dobre strony dobrego sąsiada: ojciec-dziadek :-) Ja kupuję mięso a dziadek zawsze przygotuje coś smacznego dla wnuka i nie tylko...
O rany, ależ Wam zazdroszczę takiej wędzarni. U mnie mięsa tylko pieczone. Mój ślubny nie podejmie sie wędzenia a ja nie mam czasu, bo za późno wracam z pracy. Tak to jest jak się pracuje poza miejscem zamieszkania
OdpowiedzUsuńCo za widok!
OdpowiedzUsuńŁza się w oku kręci,bo takie wędzenie to z dzieciństwa pamiętam.
Teraz kupuję u zaprzyjaźnionej Pani.
Krystyno i Amber, to są dobre strony dobrego sąsiada: ojciec-dziadek :-)
OdpowiedzUsuńJa kupuję mięso a dziadek zawsze przygotuje coś smacznego dla wnuka i nie tylko...
fajnie mieć dziadka :) I to jeszcze takiego dziadka :)
OdpowiedzUsuń