Dynie jeszcze u nas goszczą a po wirtualnym odwiedzeniu Krystyny9 znalazłem sposób na ich wykorzystanie: Drożdżówkę dyniową z żurawinami.
Ciasto jest proste w wykonaniu i zaskakująco dobre w efekcie końcowym.
Niewielkie modyfikacje:
- dodałem żurawinę suszoną (znacznie słodsza od surowej),
- kandyzowaną skórkę pomarańczową (drożdżowe uwielbia skórkę pomarańczową),
- kolejność mieszania: płynne razem i potem mąkę.
Składniki:
· 3 szklanki maki (szklanka ma pojemność 250 ml) - użyłem 2 szkl. 450 i 1 szkl.850
· 250 g musu z dyni (mocno upiekłem dynię pokrojoną w duże kawałki wraz ze skórką w temp. 180 st)
· 10 łyżek mleka
· 10 łyżek oleju (z pestek winogron dałam)
· Pół szklanki cukru
· 2 żółtka + 1 całe jajko
· 30 g drożdży
Sposób przygotowania:
Do miski wsypać mąkę. Z ciepłego mleka, drożdży, pół łyżeczki cukru i 2 łyżeczek mąki zrobić zaczyn. Żółtka i jajko wymieszać (ubić) z cukrem na białą masę. Do jajek dodać olej i dobrze wymieszać. Dodać wyrośnięte drożdże i mus z dyni i ponownie dobrze wymieszać. Dodać mąkę i wyrabiać hakiem przez 10-15 min. Po 5 minutach dodać skórkę a po kolejnych 3 min. (lub w dowolnym innym momencie :-)) dodać żurawinę. Ciasto będzie dosyć zwarte i klejące, ale będzie widać, że zaczyna odstawać od brzegów miski. Wyrobione ciasto posypać odrobiną mąki, miskę przykryć i odstawić do wyrastania. Wyrośnięte ciasto wyłożyć na blat oprószony mąką i lekko wyrobić (ciasto lekko się klei do dłoni i blatu).
Ciasto podzieliłem na 3 części zrobiłem długie wałeczki i zaplotłem warkocz.
Ciasto przełożyłem do dużej formy chlebowej wyłożonej papierem i pozostawiłem do wyrośnięcia - ok. 30 - 40 min.
Wyrośnięte dobrze ciasto, posmarowałem mlekiem ( nie miałem skondensowanego) i wstawiłem do piekarnika nagrzanego dom 155 stopni (termoobieg) i piec ok. 50 minut.
Po ok. 20 minutach zaczęło się za mocno rumienić i przykryłem folią, zmieniłem temp. na 165 st. i grzanie góra-dół.
Guciu, pięknie wyrośnięta drożdżówka. U mnie te świeże żurawiny to porażka po prostu. Uśmiech wykręcały na drugą stronę, tak straszliwie kwaśne były. Więc bardzo dobrze, że zamieniłeś na suszone :) I zgadzam się z Tobą, że do drożdżowego skórka pomarańczowa bardzo pasuje.
OdpowiedzUsuń